Macie czasem tak, że z chęcią odcięlibyście się od jakiejkolwiek cywilizacji i wyprowadzili gdzieś do lasu? Zaczęli żyć tak jak Tom Hanks w „Cast Away” lub Viggo Mortensen ze swoimi dziećmi w „Mr. Fantastic” (tylko że bez tej lewicowej indoktrynacji i kultu Noama Chomsky’ego)? Macie czasami po prostu na tyle dosyć otaczającego was świata, że niczym w tym słynnym memie – rzucilibyście wszystko i wyjechali w Bieszczady? Z pewnością tak macie. Każdy miewa takie gorsze momenty. Sam oczywiście też je miewam. Na przykład przez ostatnie kilka dni, słuchając telewizji informacyjnych lub czytając portale z wiadomościami ze świata. Wkurza mnie to tak bardzo, że już powoli zaczynam się martwić o swoje zdrowie psychiczne. Generalnie to ja już się przyzwyczaiłem, że świat w postaci wszelakich mocarstw i gracze silniejsi od nas na arenie zmagań politycznych uwielbiają mówić nam jak mamy postępować. Co nam wolno a czego nie. Kogo lubić a kogo nie, co jeść i jakich drzew nie wycinać. Do tego już naprawdę przywykłem. Jednakże każda próba wmawiania nam win za krzywdy wyrządzone światu a w szczególności Żydom w czasie II Wojny Światowej i robienie z nas nazistowskich pomagierów przyprawia mnie o mdłości. Dochodzę wtedy do pewnej konkluzji. Światem po prostu rządzą skurwysyny…
Nie pałam sympatią do pewnego sztucznego państewka, leżącego nad Morzem Śródziemnym, które od 70 lat ma dłonie ubrudzone krwią palestyńskich cywili a którego nazwa zaczyna się na literę „I”. Wiem że stać ich na wiele haniebnych czynów, jak wtedy gdy izraelskie dzieci malowały we wzorki bomby przeznaczone do zrzucenia nad Palestyną. Mimo to i tak ich paniczna reakcja na próbę zrobienia porządku (w końcu!) przez polski rząd z mówieniem o „polskich obozach zagłady” zszokowała mnie. Kompletnie jej nie rozumiem. Izrael przyznaje wprawdzie, że określenie to jest niefortunne i mija się z prawdą ale kategorycznie nie zgadza się na to by karać osoby, które rozpowszechniają to hasło. No więc halo! Coś tu do cholery jest chyba nie tak? O co tutaj chodzi? Coś w stylu: „Określenie jest kłamliwe ale i tak będziemy go używać i nie wolno wam karać nas za używanie go”. Ja tak to odbieram w tym momencie. No bo jak inaczej to zrozumieć? Świat broni się mówiąc, że określenie „Polish Death Camps” odnosi się do umiejscowienia geograficznego owych obozów. Ok, zgoda. Czy idąc takim tokiem rozumowania, jeśli w tych Arbeitlager ginęli głównie Żydzi, to możemy też mówić o „Żydowskich obozach zagłady”? Co na to Izrael? Nie mieli by nic przeciwko? Śmiem wątpić. Określenie „Polish Death Camps” utwierdza wielu ignorantów i osoby będące na bakier z historią a mieszkające głównie na terenach USA i Izraela w fałszywym stereotypie, że Polacy odegrali jedną z głównych ról w dokonaniu Holokaustu. Ten stereotyp jest bardzo rozpowszechniony. O polskim skrajnym antysemityzmie mówi chociażby Oliver Stone w swojej dokumentalnej „Historii Ameryki” (cały ten dokument jest zresztą mocno zepchnięty ideowo w lewą stronę). Zresztą z wierzchu mamy mydlenie nam oczu o położeniu geograficznym ale jeśli zagłębimy się w temat to możemy poszukać wiele indywidualnych opinii, że ustawa chcąca chronić dobre imię naszego kraju jest próbą zacierania śladów polskiego antysemityzmu. Takie zdanie na ten temat wyrażają m.in.: Dziennikarka „Jerusalem Post”, pani Lahav Harkov (ta od tweeta w którym 14 razy napisała „Polish Death Camps” w ramach manifestu), członek knesetu, kandydat na nowego premiera państwa Izrael – Ja’ir Lapid, historyk Gil Troy z Uniwersytetu McGill czy ośmiu kongresmenów amerykańskich, którzy wystosowali list otwarty do prezydenta Dudy z żądaniem zawetowania tej ustawy. Szczególnie ciekawą postacią jest Lapid, który najpierw utrzymywał, że w jego rodzinie były przypadki w których za śmierć jego krewnych w czasie Holokaustu odpowiedzialni byli zarówno Niemcy jak i Polacy. Polscy dziennikarze szybko jednak sprawdzili historię rodzinną Lapida i okazało się, że większość jego rodziny nie miała jakichkolwiek związków z Polską. Lapid utrzymywał, że Polacy dołożyli rękę do śmierci jego babki, ale w wywiadzie dla „Der Spiegel” parę lat temu przyznał się, że obie jego babcie przeżyły wojnę. Nic dziwnego, że w Izraelu w niektórych kręgach ma opinię podobną do tej, jaką w Polsce cieszy się Ryszard Petru. Mi po swoich oszczerczych wypowiedziach bardziej zalatuje Władimirem Żyrinowskim.
Jak widać przekaz jest prosty. „Coś tam sobie wycierpieliście w czasie wojny, w sumie temu nie zaprzeczmy ale wasze winy są ogromne i pamiętajcie o nich”. Mamy budować swoją politykę wstydu i spolegliwości. Mamy pogodzić się z rolą pomagierów nazistów (Bo przecież nie kurwa Niemców! To słowo nikomu przez usta nie przejdzie). Chcemy walczyć o swoje dobre imię? Przygotujmy się na to, że będziemy określani antysemitami. Mam wrażenie, że Żydzi są strasznie przewrażliwieni na swoim punkcie. Każda próba posiadania zdania odmiennego od nich to przejaw antysemityzmu.
Holokaust był jedną z najczarniejszych, być może najczarniejszą kartą w historii ludzkości. Nikt przy zdrowych zmysłach nie ma zamiaru tego negować. Nie oznacza to jednak, że Żydzi do końca świata mają być gatunkiem chronionym. Bezstresowo wychowywanym dzieckiem z taryfą ulgową na wszystko. Żyjącym pod kloszem opieki Stanów Zjednoczonych. W czasie II Wojny Światowej zginęło pomiędzy 5 a 6 milionów Polaków (tak, również polskich Żydów). Zniszczona została znaczna część naszego państwa. Zagrabiono sporą część naszego mienia. Nasza stolica została zrównana z ziemią. ZSRR i Niemcy wymordowali nam elity społeczne. Po wojnie oddano nas w ręce Sowietów. Ile państw poza nami poniosło takie konsekwencje tej wojennej zawieruchy? Mimo tego dziś występujemy na świecie w roli chłopca do bicia. Takiego, któremu można nawrzucać, opluć, sponiewierać go. Mam wrażenie, że niektórym na świecie zależy na tym, by sprowadzić nas do roli dziecka, które zdejmie spodenki, wypnie goły tyłek i da się po nim wysmagać bambusowym kijem przyznając się przy tym do wszystkich niegodziwości świata.
Dlaczego to właśnie my jesteśmy sprowadzeni do tej roli? Czy Francuzom wypomina się z taką częstotliwością rząd Vichy? Obławę Vel d’Hiv? Chorwatom obóz Jasenovac? Łotyszom, Ukraińcom czy Skandynawom służbę w jednostkach SS? (Polacy nigdy nie służyli w SS!). Nie przypominam sobie. Za to my pokutujemy do dziś za nie do końca wyjaśnione Jedwabne, gdzie jacyś prostacy, przyznaję, w bestialski i chory sposób wymordowali swoich sąsiadów. Podpuszczeni do tego przez Niemców!
Może Beck mógł swego czasu podpisać pakt z Ribbentropem? Zaoszczędzilibyśmy krwi rodaków, nie ponieśli tak dotkliwych strat. Może wzorem Finlandii trzeba było balansować pomiędzy jedną a drugą stroną konfliktu? Czy ktoś wypomina teraz tym jawnie kolaborującym państwom przeszłość naznaczoną swastyką? Niestety nikt wzorem porucznika Aldo Raine nie wycinał kolaborantom i nazistom swastyk na czole. A i dobrze, że my się nie sprzedaliśmy nazistowskim świniom. Dziś ze spokojnym sumieniem, pomimo tego co o nas mówią możemy patrzeć w lustro.
Powinienem przywyknąć również do jeszcze jednej rzeczy i w sumie po części tak jest. Nadal wkurza mnie to jednak niesamowicie. Mianowicie fakt, że istnieje spora grupa osób w Polsce – polityków, dziennikarzy i wszelkiej maści celebrytów – którzy chcieliby przyjąć pokornie pozę skruszonych pątników. Grać rolę złamanych, wstydzących się historii swojego kraju pupilków zagranicy. Posłusznie podążyć drogą, którą ta im wyznacza. W imię tej idei przyklaskują oni każdemu zagranicznemu atakowi na nasz kraj. Baa, sami skarżą się swoim obcojęzycznym pryncypałom na szalejący w Polsce totalitaryzm i błagają o interwencję. Już kiedyś o tym pisałem i napiszę raz jeszcze. Nie zdziwiłby mnie obraz Schetyny, Petru czy innej Gasiuk-Pihowicz, którzy rzucają róże pod gąsienice wjeżdżających na teren naszego kraju niemieckich czołgów. Ostatnio na potwierdzenie swojej tezy TVN pokazał światu kilku idiotów bawiących się w środku lasu w nazistów świętujących urodziny Adolfa Hitlera. Paru debili chowających się gdzieś w głuszy i układających swastyki z czekoladowych wafelków na torcie (nawet się kurwa wódki nie napili!) to wg. nich zapowiedź odradzającego się w kraju faszyzmu. Żeby coś się odrodziło to musiałoby mieć kiedykolwiek miejsce. Ale mniejsza z tym. Druga sprawa, że ja całkowicie nie ufam TVN-owi i nie zdziwiłbym się gdyby cała ta ustawka w lesie była zwykłą manipulacją. Stać ich na to.
Oczywistym jest, że nie jesteśmy krajem o kryształowo czystej historii. Z pewnością było wiele przypadków gdy Polacy sprzedawali Żydów z niskich pobudek moralnych. Tak się działo w każdym zdeprawowanym wojną państwie! Ale uważam, że na świecie próbuje nam się przypisać ilość win nieadekwatna do czynów, które popełniliśmy. Trzymam kciuki za polityków PiS by się nie złamali i wprowadzili tą ustawę pomimo zagranicznego skowytu. Jeśli zagranica chce oskarżać nas o czyny, których nie popełniliśmy to proszę bardzo. I tak i tak będą to robić. Ale my nie musimy się pokornie na to wszystko zgadzać. Walczmy o swoje racje! Nie dajmy sobie wmówić alternatywnej historii naszego kraju. Pomimo tego, że światem żądzą skurwysyny, które będą chciały to zrobić!
Bardzo fajne, bardzo w punkt.
Będę kibicował abyś kiedyś wrzucił coś podobnego na portal o większej ilości czytelników. I będących bardziej w temacie.
PolubieniePolubienie
Dzięki za dobre słowo. Pozdrawiam!
PolubieniePolubienie