Kiedy myślimy o piłkarzach pochodzących z San Marino, do głowy przychodzą nam najpierw Andy Selva, bracia Simoncini czy Alessandro Della Valle, czyli strzelec pierwszej bramki dla San Marino w historii spotkań z reprezentacją Polski. Można zadać sobie pytanie; kto był najlepszym piłkarzem wszech czasów tego maleńkiego państwa? Odpowiedź może być tylko jedna, Massimo Bonini.
W czasach, gdy Bonini zaczynał swoją karierę piłkarską (lata 70’), San Marino nie było jeszcze nawet członkiem UEFA i FIFA. Bonini, który urodził się i mieszkał niedaleko boiska, nie mógł więc marzyć o założeniu koszulki reprezentacji swojego kraju. Przygodę z piłką rozpoczynał w lokalnym zespole Juvenes, po czym w wieku 18 lat przeniósł się na poziom Serie D do Bellarii Igea. Co ciekawe, spotkał się tam z Arrigo Sacchim, który zbierał nikłe doświadczenie piłkarskie na niskim poziomie, a 10 lat później doprowadził Milan do największych sukcesów w historii. Droga na szczyt calcio wiodła dalej przez grające wtedy w Serie C1 Forli, a następnie Cesenę. W zespole Koników Morskich Bonini spędził dwa sezony, w ciągu których wywalczył sobie niepodważalną pozycję w drużynie, mimo że w tym czasie miał ledwie 20 lat. Do tego pomógł wywalczyć drużynie awans do Serie A po 5 latach przerwy.
W 1981 roku Massimo Bonini trafił do Juventusu, czyli do absolutnego dominatora ówczesnej Serie A, który najlepszy okres miał mieć dopiero przed sobą. Koszt jego transferu wyniósł 700 mln lirów włoskich + Vinicio Verza trafił do Ceseny, a Massimo Storgato stał się współwłasnością obu klubów. W Juventusie Trapattoniego Bonini miał zostać następcą Giuseppe Furino na pozycji defensywnego pomocnika. Furino to legenda drużyny z Turynu, przez 10 sezonów był kapitanem Starej Damy. Bonini zadebiutował już w pierwszym meczu sezonu 81/82, przeciwko swojej byłej drużynie, Cesenie. Juve wygrało 6-1 i w taki sposób rozpoczęło się długie pasmo sukcesów obywatela San Marino w barwach klubu z Turynu. Po roku Juventus stał się zespołem mistrzów świata, których uzupełnił duet Platini – Boniek, a grę bardzo ofensywnie zestawionej jedenastki asekurował Bonini.
Bonini grał jako mediano, czyli można go po polsku określić jako defensywnego pomocnika. Miał wiele przydomków: tytułowe Płuca Platiniego, następca Furino, nowy Netzer czy nowy Benetti. Blondyn z długimi włosami był niezmordowanym koniem pociągowym, asekurował powstające wolne przestrzenie w środku pola i odbierał masę piłek. Po latach sam opisywał swoją rolę:
„Lubiłem grać jak mediano, ponieważ oznaczało to, że nie byłem w centrum uwagi. Natomiast musiałem dużo i mądrze biegać, a to było bardzo proste dla mnie.”
O niesamowitej roli Boniniego w zespole Juventusu najlepiej świadczy pewna anegdota. W trakcie przerwy jednego ze spotkań Serie A do szatni Starej Damy wszedł Gianni Agnelli, zwany powszechnie jako l’Avvocato, czyli adwokat, właściciel koncernu FIAT. Zauważył, że Platini pali papierosa. Zapytał więc z uśmiechem Francuza:
„Platini, ty palisz w czasie przerwy meczu?”.
Platini odpowiedział:
„Proszę się nie martwić o to, że ja palę. Najważniejsze jest to, że Bonini nie pali, a on musi biegać za mnie!”
W barwach Juventusu wygrał niemal wszystko: trzy mistrzostwa Włoch (81/82, 83/84, 84/85), Puchar Włoch (82/83), Puchar Zdobywców Pucharów (83/84), Superpuchar UEFA (1984), Puchar Europy (niesławny finał na Heysel, 84/85) i w końcu Puchar Interkontynentalny (1985). Dla Bianconerich rozegrał 296 spotkań w latach 1981-1988. Po tym owocnym okresie przeniósł się na 5 lat do Bologni, gdzie zakończył swoją profesjonalną karierę.
Ówczesny prezes Juventusu, Giampiero Boniperti, nazywał pomocnika „naszym fantastycznym trzecim cudzoziemcem”. Odnosiło się to do faktu, że wówczas w każdym zespole Serie A mogło występować maksymalnie dwóch obcokrajowców. Jako że San Marino nie było członkiem żadnych międzynarodowych organizacji piłkarskich, Bonini grał na włoskiej licencji piłkarskiej i tak też był traktowany. Nie zdecydował się jednak zrezygnować z obywatelstwa swojego małego kraju i tym samym nie mógł występować w reprezentacji Włoch. Zaliczył jedynie parę występów w zespole U21.
Na występy dla swojego rodzimego kraju musiał poczekać aż do 1990 roku. To wtedy San Marino stało się już pełnoprawnym członkiem UEFA i po raz pierwszy wzięło udział w eliminacjach do wielkiej imprezy, EURO 1992. Bonini rozegrał dla kadry 19 spotkań, jak można się domyślać, bez większych sukcesów.
Krzysztof Pierściński
Skomentuj