O Realu Sociedad, który prawie zdobył mistrzostwo.

Na przełomie wieków w Hiszpanii walka o mistrzostwo była niezwykle zacięta. Przez kilka lat zespoły z czołówki wymieniały się mistrzostwem kraju. Nieoczekiwanie do wyścigu o tytuł w sezonie 2002/03 włączył się Real Sociedad. Była to tym większa niespodzianka, że trzy wcześniejsze sezony piłkarze Txuri-urdin kończyli na miejscu trzynastym. Jak doszło do niespodzianki? Jakich zmian dokonano przed startem sezonu? Co wyróżniało ten zespół?

Cofnijmy się do połowy 2002 roku. Valencia po raz piąty w swojej historii zdobyła tytuł mistrzowski, Barcelona po raz drugi z rzędu zakończyła sezon poza podium, Diego Tristan z Deportivo la Coruna odebrał statuetkę dla najlepszego strzelca LaLiga, a Real na Hampden Park pokonał Bayer Leverkusen w finale LM.

PORZĄDKI I ZMIANY

Nic wówczas nie zapowiadało, że pojawi się nowa siła z Kraju Basków. W Realu Sociedad dokonano kilku zmian, choć nie byli szczególnie aktywni na rynku transferowym. Zespół wzmocnili Valery Karpin, Gabriel Schurrer oraz Sergio Boris. Oprócz nich do pierwszego zespołu dołączyli powracający z wypożyczeń oraz piłkarze zespołu rezerw. Tylko niepoprawni optymiści mogli spodziewać się walki o tytuł. Dla Karpina transfer do RSSS oznaczał złamanie zasady mówiące, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Wcześniej bronił barw Realu Sociedad w latach 1994-1996. Kiedy zdecydował się na powrót, wielu uważało wówczas, że kariera 33-latka dogasa, tym bardziej że w Celcie z sezonu na sezon prezentował się coraz gorzej.

Władze klubu postanowiły dokonać zmiany na stanowisku trenera. Poprzedni sezon w roli trenera dokończył Roberto Olabe i choć dobrze punktował, nie utrzymał swojej posady. Zatrudniono Raynalda Denoueix, który na początku XXI wieku przeżył huśtawkę nastrojów. Najpierw w sezonie 00/01 wywalczył z Nantes mistrzostwo Francji, by w następnym po 19. kolejce zostać zwolnionym ze względu na fatalne wyniki i ostatnią pozycję w ligowej stawce. Po zwolnieniu przyznał otwarcie, że 99% prezesów podjęłoby tę samą decyzję. Francuz od klubu z San Sebastian otrzymał szansę, której nie zmarnował. Przeniósł do San Sebastian wiele francuskich wzorców. Jak się okazało, nie tylko wzorców. Żartował, że nawet korzysta z tego samego ekspresu do kawy, co w Nantes. Być może zabrał go ze sobą, by zachować w sobie cząstkę byłego klubu, w którym łącznie spędził 36 lat?

PODSTAWOWA JEDENASTKA

Nowy trener wyznawał zasadę, że ciężka praca zawsze się wybroni, a futbol polega na doskonałej komunikacji. Zwykle jego zespół wychodził w ustawieniu 4-4-2. I tak mniej więcej prezentowała się pierwsza XI na przestrzeni sezonu 02/03.

Omówienie można zacząć dość nietypowo od napastników, bo tam działo się najwięcej. Duet, który stworzyli Nihat i Kovacevic zachwycił, strzelając łącznie 43 gole. Doskonale się uzupełniali, przez co obrońcy mieli ręce pełne roboty. Kovacevic grał świetnie w powietrzu oraz mógł poszczycić się potężnym uderzeniem. Nihat dla odmiany był szybki i niezwykle skuteczny. Tworzyli wówczas tandem niemal nie do zatrzymania. Co ciekawe dla obu napastników był to jedyny sezon w karierze, w którym przekroczyli barierę dwudziestu bramek w rozgrywkach ligowych. Nihat po latach wspominał, że mnóstwo jego rodaków pokochało klub z Kraju Basków i po dziś dzień sympatyzują z tym zespołem.

W linii pomocy również było ciekawie. Na prawym skrzydle grał Valeri Karpin. W sezonie 01/02 strzelił zaledwie trzy bramki dla Celty, ale po powrocie do Realu Sociedad nawiązał do swoich najlepszych lat i zdobył ich aż osiem w pierwszym sezonie. Na lewym skrzydle występował wychowanek Javi de Pedro, który słynął z doskonałego dośrodkowania. Niewielu było wówczas graczy, którzy w tym elemencie gry mogli się z nim równać. Ponadto był jedynym zawodnikiem Realu Sociedad, który otrzymał powołanie na MŚ w Korei i Japonii. Był podstawowym piłkarzem kadry La Roja na tym turnieju.

W środku pola grał wciąż młody, ale już doświadczony Xabi Alonso, który zapewniał bezpieczeństwo w tyłach, a charakterystycznymi długimi zagraniami rozrzucał grę na skrzydła, gdzie na piłki czekali już Karpin i de Pedro. Obok Xabiego grał Aranburu, który przez całą karierę występował tylko w Realu Sociedad, a od 2005 do 2012 roku pełnił rolę kapitana.

Obrona Realu Sociedad składała się z solidnej czwórki. Na lewej obronie występował Agustin Aranzabal, na prawej Aitor Lopez Rekarte oraz Igor Jauregi i Gabriel Schurrer ustawieni w środku. Bramki strzegł Sander Westerveld, który w przeszłości bronił barw Liverpoolu, ale po poważnym błędzie w meczu z Boltonem Wanderers stracił w oczach Houlliera, który szybko znalazł następców. Kilka miesięcy później został sprzedany za cztery miliony euro do Realu Sociedad. Zmiennicy w RSSS również prezentowali solidny poziom. Oscar De Paul, Igor Gabilondo, Kvarme czy Tayfun Korhut dali trenerowi możliwość rotacji.

JAK ZACHWYCIĆ PIŁKARSKA HISZPANIĘ

Nie licząc porażki z Realem Saragossa w Pucharze Króla, piłkarze Realu Sociedad weszli w sezon z przytupem. Pierwszym ligowym rywalem był Athletic. Real Sociedad w przekonującym stylu pokonał zespół prowadzony przez Juupa Heynkessa 4:2. Od tego spotkania rozpoczęli serię dziewiętnastu spotkań ligowych bez porażki. System zaproponowany przez nowego trenera funkcjonował znakomicie, a hiszpańska prasa rozpływała się nad grą pełną wymienności pozycji. Gdy Xabi Alonso ruszał do przodu, Valery Karpin zabezpieczał jego strefę, a Aranburu starał się przejść bliżej prawej strony, gdy tylko dostrzegł, że Rekarte postanowił zabawić się w skrzydłowego.

„Teraz mogę powiedzieć, że fizycznie jestem mocny, jak nigdy dotąd. Trener reprezentacji powiedział, że nie widział mnie tak biegającego. Prawda jest taka, że czuję się bardzo dobrze i mam dużo pewności siebie”.

kOVACEVIC W PAŹDZIERNIKU 2002

Real Sociedad 4:2 Athletic Club

Espanyol 1:3 Real Sociedad

Real Sociedad 3:3 Betis

Osasuna 2:3 Real Sociedad

Real Sociedad 2:1 Real Valladolid

Deportivo Alaves 2:2 Real Sociedad

Real Sociedad 2:1 Racing Santander

Villarreal 0:1 Real Sociedad

Real Sociedad 1:1 Deportivo la Coruna

Real Madryt 0:0 Real Sociedad

Rayo Vallecano 0:0 Real Sociedad

Po serii trzech remisów Real Sociedad na Anoeta podejmował Barcelonę, która rozgrywała jeden z najgorszych sezonów od lat. Jednak nie przeszkodziło to piłkarzom Louisa van Gaala w objęciu prowadzenia. Real Sociedad napierał od pierwszych minut, ale dogodne sytuacje do zdobycia bramki marnowali kolejno Nihat, Karpin oraz Kovacevic, a w bramce Dumy Katalonii świetnie spisywał się Bonano. W 33. minucie bramkę dla Barcy zdobył Patrick Kluivert. Trafienie było dość kuriozalne, ponieważ Holender oddał lekki strzał, który trafił w słupek, a następnie piłka po kontakcie z plecami Westervelda trafiła do siatki.

RSSS wyrównał w 40. minucie. Rzut wolny Xabiego Alonso znalazł adresata, a strzał głową Kovacevicia przeszedł tuż obok rąk Bonano. W 52. minucie piłkę w środku stracił Xavi, ta trafiła do de Pedro, który podaniem prostopadłym obsłużył Kovacevica, a ten strzelił bramkę, która ostatecznie dała piłkarzom z Kraju Basków upragnione zwycięstwo.

Real Sociedad 2:1 Barcelona

Sevilla 0:1 Real Sociedad

Real Sociedad 2:1 Mallorca

Recreativo Huelva 1:3 Real Sociedad

Real Sociedad 2:2 Malaga

Valencia 2:2 Real Sociedad

Real Sociedad 1:0 Celta Vigo

Atletico Madryt 1:2 Real Sociedad

ZNAMIONA KRYZYSU

Przez długi czas zawodnicy Txuri-urdin nie zwracali uwagi na, to, że wiele osób związanych z piłką, przepowiadało im zdobycie tytułu mistrzowskiego. Postępowali zgodnie z założeniami trenera, myśląc tylko o pracy i skupiając się wyłącznie na następnym rywalu. Sezon był dość szalony i swoje chwile chwały przeżywała również Celta, Deportivo, Valencia czy Real Madryt. W pewnym momencie przewaga RSSS nad Realem Madryt wynosiła pięć oczek, osiem nad Valencią, jedenaście nad Deportivo, a nawet dwadzieścia nad Barceloną.

Kryzys był wręcz nieunikniony i nadszedł w środku sezonu. Biorąc pod uwagę wszystkie kolejki z lutego oraz pierwszą marcową piłkarze klubu z San Sebastian zdobyli zaledwie cztery punkty na piętnaście możliwych, co sprawiło, że Real Madryt objął prowadzenie w wyścigu o mistrzostwo, a Deportivo oraz Valencia zbliżyły się w znacznym stopniu do rewelacji sezonu.


Athletic Club 3:0 Real Sociedad

Real Sociedad 0:0 Espanyol Barcelona

Betis 3:2 Real Sociedad

Real Sociedad 2:0 Osasuna

Real Valladolid 3:0 Real Sociedad

Real Sociedad 3:1 Deportivo Alaves

Racing Santander 1:2 Real Sociedad

Real Sociedad 2:2 Villarreal

Deportivo La Coruna 2:1 Real Sociedad



MECZ SEZONU

Real Sociedad przez większość sezonu błyszczał, ale bez wątpienia największym popisem była wygrana 4:2 z późniejszymi mistrzami Realem Madryt. Los Blancos do tego spotkania przystępowali po zwycięstwie z Rayo, natomiast ich rywale w 28. kolejce przegrali z Deportivo La Coruna. Dla obu zespołów ten mecz był niezwykle ważny. Trener Realu Sociedad starał się zdjąć presję ze swoich zawodników, przypominając, że ich rywal ma w swoim składzie najlepszego piłkarza świata.

Real Sociedad wyszedł na murawę bez jakiejkolwiek bojaźni. Od początku dali do zrozumienia przeciwnikom, że tanio skóry nie sprzedadzą. Kovacevic otworzył wynik spotkania już w drugiej minucie a w dziewiętnastej miał już na koncie dublet. Jakby tego było mało, w 30. minucie wynik podwyższył Nihat. Niespełna minutę później Los Blancos zmniejszyli przewagę gospodarzy za sprawą Ronaldo, ale w 33. minucie bramkę na 4:1 strzelił Xabi Alonso, co praktycznie zamknęło to spotkanie na dobre. W 84. minucie na 4:2 strzelił Javier Portillo, ale to trafienie nie miało większego znaczenia. Real Sociedad obnażył wszystkie braki drużyny del Bosque, ale Los Blancos przegrali tylko bitwę. Wojna o tytuł nadal trwała.

Real Sociedad 4:2 Real Madryt

Real Sociedad 5:0 Rayo Vallecano

FC Barcelona 2:1 Real Sociedad

Real Sociedad 1:0 Sevilla

Mallorca 1:3 Real Sociedad

Real Sociedad 1:0 Recreativo Huelva

Malaga 0:2 Real Sociedad

JAK NIE GRAĆ W KOŃCÓWCE SEZONU

Ostatecznie o niepowodzeniu zadecydował brak doświadczenia w walce o tytuł. Piłkarze RSSS musieli szybko przestawić wajchę z pozycji ligowego średniaka w stronę napisu mistrzowie. Niestety ta w pewnym momencie zmieniła nieco położenie. Dla wielu z tych zawodników był to najlepszy sezon w karierze, a kibice Realu Sociedad po dziś dzień wspominają z uśmiechem na ustach niesamowity zespół z sezonu 2002/03. Losy rywalizacji rozstrzygnęły się w trzech ostatnich kolejkach. W 36. serii spotkań na Anoeta podejmowali walczącą o miejsce uprawniające do gry w Lidze Mistrzów Valencię. Podobnie jak w pierwszym spotkaniu padł remis. W międzyczasie Real Madryt zremisował mecz z Celtą Vigo, co oznaczało, że Txuri-urdin nadal przewodzili stawce, ale ich przewaga była nieznaczna.

W 37. serii spotkań Real Madryt wygrał pewnie wyjazdowy mecz z Atletico, a Realowi Sociedad przypadło starcie z Celtą, której bardzo zależało na wygranej i to oni lepiej weszli w to spotkanie. Już w pierwszej minucie groźny strzał oddał El Zar Aleksander Mostovoy. W 10. minucie fatalną w skutkach stratę przy wyprowadzeniu piłki zaliczył Rekarte. Piłkę odebrał Berizzo, oddał ją do Luccina, który długim podaniem uruchomił Mostovoya. Ten uderzył na bramkę w taki sposób, że piłka odbiła się od pleców Edu, a następnie wpadła do bramki. Real Sociedad próbował się odgryzać. Groźne strzały oddał między innymi de Pedro, ale to Celta strzeliła kolejną bramkę. Edu dośrodkował w pole karne, a Mostovoy strzałem głową pokonał Westevelda. Piłkarze Realu Sociedad szukali bramki kontaktowej. Niezawodny de Pedro dośrodkował po ziemi do Nihata, który zdobył bramkę kontaktową. Piłkarze trenera Lotiny doskonale wiedzieli, że ich rywale podejmą ryzyko i Celta będzie miała szansę wykonać zabójczą kontrę. Tak się właśnie stało. Celta zabawiła się pod bramką Westervelda do tego stopnia, że po strzale Velasco, Mido dobił na pustą bramkę. Zostało gościom tylko dwadzieścia minut na odrobienie dwubramkowej straty. Na domiar złego to Celta miała więcej okazji bramkowych. Real zdobył się na kilka podrygów. W ostatnich minutach De Paula zawiązał dwójkową akcję z Nihatem. Brakowało jednak dokładności. Piłka kilkukrotnie odbijała się od obrońców, jednak szczęście uśmiechnęło się po raz kolejny do Nihata, który strzelił na 3:2, ale była to ostatnia bramka w tym spotkaniu.

Real Sociedad 1:1 Valencia

Celta 3:2 Real Sociedad

Real Sociedad 3:0 Atletico Madryt

Korzystny wynik dał Celcie gwarancję występów w kolejnej edycji Ligi Mistrzów, dla RSSS oznaczał utratę pierwszego miejsca w lidze i stratę dwóch punktów do Królewskich tuż przed ostatnią kolejką. By zdobyć tytuł, musieli wygrać swoje spotkanie z Atletico i liczyć na wpadkę Realu Madryt w meczu z Athleticiem. Ostatecznie Real Sociedad wygrał swój mecz 3:0, ale nic im to nie dało, ponieważ Królewscy również wygrali swoje spotkanie. Choć drużyna RSSS nie zdobyła trofeum, to jej członkowie zostali nagrodzeni indywidualnie. Tytuł najlepszego hiszpańskiego gracza trafił do rąk Xabiego Alonso, najlepszym obcokrajowcem został wybrany Nihat, a nagrodę dla najlepszego trenera odebrał Raynald Denouiex.

POST SCRIPTUM

W sezonie 2003/04 zagrali w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Zajęli drugie miejsce w grupie, kończąc za Juventusem, a zostawiając w pokonanym polu Galatasaray i Olympiakos Pireus. W kolejnej fazie natrafili na OL, który wyszedł górą z tego starcia. Francuski zespół w obu spotkaniach zwyciężył 1:0. Na domiar złego RSSS w lidze przeżywał wielki kryzys. Można doszukać się podobieństwa RSSS prowadzonego przez Denoueix do sytuacji w Nantes, Sociedad również po sukcesie zderzył się z rzeczywistością. Sezon 03/04 zakończyli na 15. miejscu. Denoueix kontynuował pracę w Kraju Basków aż do spadku w 2007 roku. Okazało się, że Real Sociedad był ostatnim klubem prowadzonym przez Francuza.

PAWEŁ OŻÓG

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Start a Blog at WordPress.com. Autor motywu: Anders Noren.

Up ↑

%d blogerów lubi to: