Mundialowa Rebelia #5: Iran – jak problemy wewnętrzne przysłaniają piłkarski potencjał

Kampania kwalifikacyjna w wykonaniu Team Melli zakończyła się bezproblemowym awansem z pierwszego miejsca w grupie z ośmioma zwycięstwami na dziesięć możliwych w ostatniej fazie eliminacji. Zdobyte podczas niej 25 punktów to najlepszy wynik Iranu w historii kwalifikacji. Jednak nad Zatoką Perską poza trzecim z rzędu awansem na tę wielką imprezę przez długi czas nie widać było absolutnie żadnych pozytywów. O politycznym wpływie na federację, kulisach szatni oraz – tradycyjnie – o szansach na mundial Irańczyków porozmawiałem z Erfanem Hosseinim, irańskim redaktorem strony AzjaGola.

„Nie mieszać polityki ze sportem”, czyli zasada nieistniejąca w Iranie

Nagłówek ten od razu nasuwa na myśl sytuację z wiosny tego roku, która wywołała chwilową burzę w mediach na temat potencjalnego wykluczenia irańskiej kadry z MŚ. Mowa o meczu Iran – Liban w ramach eliminacji do mundialu, a konkretnie o sytuacjach pozaboiskowych, bowiem około 2000 irańskich kobiet nie wpuszczono na stadion, mimo że  zakupiły one bilety na mecz. Pod stadionem doszło do awantury, podczas której służby porządkowe użyły gazu pieprzowego. Skandal nagłośniły przede wszystkim włoskie media, a wraz z nim perspektywę wykluczenia azjatyckiej reprezentacji z MŚ. Oczywiste jest, że Włosi chcieli podjąć próbę „wpakowania się” na turniej, na który się nie zakwalifikowali, jednak biorąc pod uwagę sam fakt, jak długo zajęła FIFA ostateczna dyskwalifikacja Rosji, to nie było się na co nastawiać w kontekście incydentu w Teheranie.

W Iranie cały czas na sile przybierają protesty związane z brutalną polityką kraju, która niestety nie omija także sportu. Do 2019 roku kobiety nie miały prawa wstępu na mecze piłkarskie, a restrykcje zostały zniesione dopiero pod naciskiem FIFA. Swoje piętno na futbolu odciska również napięta relacja Iranu z Izraelem. Alireza Jahanbakhsh dwukrotnie nie mógł wystąpić w europejskich pucharach przeciwko izraelskiemu klubowi właśnie ze względu na polityczny konflikt. Jak zaznacza Erfan Hosseini, działania państwa nie omijają także lokalnej ligi.

„Ze względu na markę Esteghlalu i Persepolis, dwóch wielkich klubów z Teheranu, rząd bał się podjąć w stosunku do nich działań prywatyzacyjnych. Wpływ na ich decyzje ma krajowe ministerstwo sportu, czego konsekwencją jest słabe zarządzanie oraz zadłużenia. W tamtym roku 50% akcji obu drużyn zostało sprzedane fanom, jednak duży problem wciąż jest obecny. Tak samo zresztą jak wiele innych, pomniejszych kłopotów pozasportowych, z którymi Iran musi się mierzyć.”

Szatnia murem podzielona

Jednym z tych kłopotów jest konflikt byłego już selekcjonera, Dragana Skocicia, z  gwiazdą Porto, Mehdim Taremim, który pokazuje, że nawet małe drobiazgi mogą pozostawić po sobie ciężką do naprawienia szkodę. O co poszło? W październiku zeszłego roku Chorwat udzielił wypowiedzi, w której otwarcie skrytykował inteligencję taktyczną piłkarzy z Iranu. Po jakimś czasie Taremi, nie wspominając nic o selekcjonerze, napisał na Twitterze posta o następującej treści:

„Muszę zaznaczyć, że irańscy piłkarze poza umiejętnościami indywidualnymi i czysto technicznymi oraz duchem walki mają także doskonałe obeznanie w dziedzinie taktycznej. Niestety problemy reprezentacji leżą gdzieś indziej…”

Post został opublikowany jeden dzień po wygranej Porto nad Milanem w Lidze Mistrzów. Biorąc pod uwagę jego narrację oraz fakt, że został napisany niedługo po wypowiedzi Skocicia, nic dziwnego, że mógł zostać on odebrany jako prowokacyjna odpowiedź w stronę selekcjonera. Tym bardziej, że zaledwie tydzień przed tym zamieszaniem Iran zremisował 1:1 z Koreą Południową, a kibice zarzucali chorwackiemu szkoleniowcowi zbyt duże poleganie na gwiazdach, których umiejętności indywidualne przysłaniały słaby styl gry i pomagały osiągnąć dobre wyniki.

Na następnym zgrupowaniu irański zespół mierzył się z Libanem i Syrią. Były to bardzo ważne spotkania eliminacyjne, jednak konflikt na linii Skocić – Taremi eskalował tak bardzo, że napastnik Porto został pominięty na liście powołanych. 54-latek chciał udowodnić swoją stanowczość, jednak jedynie wyrobił sobie opinię wroga publicznego wśród większości kibiców, którzy zaczęli domagać się jego zwolnienia. Wielu z nich wciąż nie mogło się pogodzić z odejściem Carlosa Queiroza, pod którego batutą Iran miał znacznie bardziej zjednoczoną drużynę, potrafiącą nawiązać walkę z iberyjskimi potęgami na rosyjskich MŚ. Portugalczyk cieszył się ogromnym szacunkiem ze strony piłkarzy, w przeciwieństwie do Chorwata, który przez zaostrzenie konfliktu stracił zaufanie części szatni. Za Taremim wstawiło się kilku zawodników, na czele z kapitanem – Alirezą Jahanbakhshem. Zespół podzielił się na dwie grupy, a morale upadło. Nie było osoby, która stworzyłaby ponowną jedność w drużynie.

To wszystko odbiło się oczywiście na tle sportowym. Team Melli miało problemy przeciwko ZEA oraz Libanowi, z którym prawie przegrali. Rewanż z jedynym w grupie piłkarsko podobnym do nich rywalem, Koreą Południową, przegrali po mizernej i bezpłciowej grze. Czerwcowy sparing z Algierią Iran przegrał 1:2, mimo że drużyna z Afryki wyszła na ten mecz drugim garniturem. Selekcjoner został zwolniony na cztery miesiące przed mundialem. I teraz pytanie – czy to była dobra decyzja?

Z jednej strony człowiek, który najszybciej w historii doprowadził azjatycką drużynę na mundial. Z drugiej – główny winowajca zepsutej atmosfery w zespole. Czy został zwolniony w odpowiednim momencie i czy rzeczywiście powinien odejść? Erfan Hosseini ocenia stan rzeczy jednoznacznie.

„Skocić nie powinien prowadzić Iranu na Mistrzostwach Świata. Jest fatalny zarówno taktycznie, jak i pod kątem zarządzania drużyną. Irańscy zawodnicy zostawali do rana podczas zgrupowań, niektórzy nawet nie jedli śniadania! Wszystko pod jego kontrolą to zwykły chaos, mimo że dobre wyniki mogą mylić. Incydent z Taremim jest zastanawiający, gdyż część broni Taremiego, a inna część broni Skocicia. Moim zdaniem Skocić absolutnie nie powinien powiedzieć tego wszystkiego na temat irańskich piłkarzy i będę bronił Taremiego w tej sytuacji.”

Taktycznym okiem

Teoretycznie Iran pobił rekord najszybciej wywalczonego awansu na mundial w historii Azji, w praktyce jednak praca Dragana Skocicia pozostawiała pewne wątpliwości. I mimo że uratował on kadrę po fatalnej kadencji Marca Wilmotsa, to z czasem zaczęto kwestionować jego umiejętności. Team Melli w ostatniej rundzie eliminacyjnej mierzyło się z Syrią, Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi, Libanem, Irakiem i Koreą Południową. Jedynie z tymi ostatnimi Chorwat nie był w stanie wygrać. Zremisował 1:1 u siebie, a na wyjeździe przegrał 0:2, co prawda nie mając do dyspozycji paru istotnych piłkarzy, ale jednak wciąż w słabym stylu.

Gdy wydawało się, że sytuacja Iranu przed Mistrzostwami Świata jest beznadziejna, funkcję strażaka na dwa miesiące przed turniejem przydzielono Carlosowi Queirozowi, który wśród kadry i kibiców cieszy się ogromnym zaufaniem. W Team Melli pracował w latach 2011-18, a dobra znajomość jego systemu przez podopiecznych objawiła się we wrześniowych sparingach – wygrana 1:0 z Urugwajem oraz remis 1:1 z Senegalem odwróciły nastroje fanów do góry nogami, a nadzieja na wyjście z grupy pojawiła się błyskawicznie.

Styl gry Portugalczyka nie jest jednak porywający, na co namacalnym dowodem jest ostatni Puchar Narodów Afryki. Gra jego Egiptu charakteryzowała się przede wszystkim dobrą organizacją gry obronnej, atakami na całej szerokości boiska oraz schematami, w których dużą rolę odgrywa zgranie zawodników. W Iranie taką filozofię będzie w stanie wdrożyć znacznie szybciej, gdyż cały czas dobrze zna swoich podopiecznych, a oni założenia taktyczne, jakie przekazywał im podczas jego wieloletniej kadencji. Ten atut może przynieść szczególnie dobry efekt w przypadku linii defensywnej, której ostojami będą doświadczeni środkowi obrońcy, a między słupkami stanie niezawodny dla drużyny narodowej Alireza Beiranvand. Mierzący prawie dwa metry golkiper słynie z bardzo dalekich wyrzutów, które stały się jego znakiem firmowym.

Wręcz przeciwnie do Skocicia, Queiroz nie uzależnia systemu od najlepszych zawodników, a umieszcza ich w hierarchii na równi z resztą zespołu. Dowodem na to jest fakt, że Sardar Azmoun oraz Mehdi Taremi (dwaj najlepsi indywidualnie irańscy zawodnicy) nie grali razem w żadnym z wrześniowych sparingów.

„Taremi i Azmoun nie byli razem na boisku ani razu podczas tego zgrupowania. Możliwe, że to samo selekcjoner zrobi na mundialu, ale osobiście nie wydaje mi się, żeby jeden z naszych najlepszych napastników miał zaczynać na ławce mecze o taką stawkę. Jednak z Carlosem Queirozem u steru wszystko jest możliwe, to trener, u którego nikt nie ma gwarantowanego miejsca w składzie.” – wyjaśnia Hosseini.

Być może wynika to także z preferowanej formacji 70-latka, bowiem jego stałym rozwiązaniem jest klasyczne 4-3-3 lub 4-1-4-1. Mimo jakości z przodu oraz dobrej chemii z zawodnikami Queiroz może mieć problem z pełnym odwzorowaniem dawnej taktyki. W Iranie kuleje środek pola, który całościowo jest dosyć wolny i słaby w tranzycji, a niestabilność piłkarzy takich jak Saeid Ezatolahi czy Sadegh Moharrami może wywołać spore problemy przy tworzeniu akcji. Takie mankamenty mogą wykorzystać ich grupowi rywale, którzy w tych aspektach mają nad nimi przewagę.

Profil trenera: Carlos Queiroz

Trenerski odpowiednik Claudio Pizarro – w swoim fachu siedzi już od czterech dekad, a jego CV jest wypełnione doświadczeniem chociażby w reprezentacji Portugalii, wyżej wspomnianego Egiptu, Sportingu Lizbona, czy też epizodami w wielkich markach jakimi są Real Madryt i Manchester United. Trenował na pięciu kontynentach oraz podczas prawie 300 meczów był asystentem wielkiego Sir Alexa Fergusona. Dzisiaj dla neutralnych kibiców jest to zgrana płyta i przysłowiowy beton, który uparcie zostaje przy swoich nieefektownych i szorstkich założeniach, przynoszących efekt jedynie w zależności od zespołu. Dla Irańczyków – postać ikoniczna, która 8 lat pracowała w Persji na swój ogromny szacunek z niemal każdej perspektywy. Wprowadził Team Melli na dwa mundiale z rzędu, co jest wyczynem historycznym nie tylko ze statystycznego punktu widzenia, bowiem sukces ten nastąpił po bardzo ciężkim okresie dla irańskiej piłki oraz ominiętych MŚ w RPA. Nic dziwnego więc, że to właśnie Portugalczyka namaszczono na nowego generała armii, która powalczy o wyjście z grupy na katarskim czempionacie.

Samowolnie odszedł z kadry po przegranym półfinale Pucharu Azji z Japonią (0:3), a na możliwość powrotu do drużyny narodowej po trzech latach zareagował bardzo entuzjastycznie, a na swoim Instagramie wyraźnie podkreślił swoją dumę z możliwości prowadzenia Iranu na trzecim mundialu z rzędu. We wrześniu najpewniej rozwiał wątpliwości wszystkich niedowiarków, którzy deprecjonowali jego kompetencje, więc wygląda na to, że o lepszym strażaku Team Melli nie mogło nawet pomarzyć.

Najlepszy piłkarz: Mehdi Taremi

„Jeśli mówimy o największej gwieździe Team Melli, musi być to Mehdi Taremi. Zarówno Azmoun jak i Jahanbakhsh są bardzo ważni dla zespołu, jednak Taremi udowodnił swoją regularność w ostatnich trzech sezonach. Każdy w Iranie by się tu ze mną zgodził.” – mówi Erfan Hosseini.

Zdanie to podzielam również ja, i żeby podkreślić, jak istotnym piłkarzem w zespole znad Zatoki Perskiej jest 30-letni snajper, przytoczę jego liczby z meczów dla klubu i reprezentacji. Dla Porto w sezonie 2021/22 nastukał 26 bramek i 17 asyst, a jego dorobek w tym sezonie wynosi 9 goli i 7 ostatnich podań w zaledwie 13 rozegranych spotkaniach. To uniwersalny napastnik, który poza znakomitym wykończeniem potrafi sam kreować sytuacje podbramkowe. Jest mocny w powietrzu i nie brakuje mu techniki, a także idealnie uzupełnia się z innym świetnym egzekutorem – Sardarem Azmounem, który obecnie leczy kontuzję. Najbardziej zabójczy ofensywny duet w AFC łącznie nabił 17 goli w kwalifikacjach do mundialu, a na samym turnieju mogą sprawić naprawdę sporo kłopotów obrońcom rywali.

Największy talent: Allahyar Sayyadmanesh

Nazwisko może połamać język, ale warto je zapamiętać. 21-letni zawodnik Hull City to nadzieja Team Melli na przyszłość linii ofensywnej, a także gość, który może okazać się dziką kartą na turnieju. Po transferze z Esteghlal do tureckiego giganta, Fenerbahce, nie łapał minut, więc przeniósł się na wypożyczenie do Zarii Ługańsk. Na Ukrainie zaczął błyszczeć i pokazał się z przyzwoitej strony w Lidze Konferencji, czym zapracował sobie na transfer do Championship. Młodziutki napastnik może pomóc reprezentacji jako super-sub, który wejdzie na końcówkę, powalczy o piłkę i napędzi kontratak, a właśnie tacy zawodnicy w systemie Queiroza odnajdują się najlepiej.

„Swoją determinacją, tempem i produktywnością może bardzo pomóc na turnieju takiej drużynie jak Iran, która będzie stawiała głównie na organizację defensywną, a atakować będzie przede wszystkim z kontry.” – dodaje Hosseini.

Mój typ na fazę grupową: 3 miejsce

Podsumowanie chyba najlepiej zacząć od momentu zwrotnego w całej analizie, czyli zatrudnienia Carlosa Queiroza. Erfan także nie krył optymizmu po tym, jak Portugalczyk ponownie został selekcjonerem Team Melli.

„Gdyby Skocić wciąż był trenerem to nawet bym się nie zastanawiał i typowałbym ostatnie miejsce i zero punktów, Chorwat kompletnie stracił kontrolę nad drużyną. Natomiast z Queirozem nasze szanse na wyjście z grupy wzrosły. Wszyscy nasi grupowi rywale mieli słabe zgrupowania, wręcz przeciwnie do Iranu, który dostał dobrego motywacyjnego kopa i do tego ma dobre wyniki we wrześniowych meczach. Szczerze mówiąc, wierzę w drugie miejsce i 4 punkty, a może 5 przy odrobinie szczęścia.”

Coraz bardziej świetlane prognostyki są w przypadku Iranu faktem, a awans do fazy pucharowej nie jest niczym niemożliwym, jednak osobiście wydaje mi się, że Team Melli znów odpadnie po trzech meczach i najzwyczajniej czegoś zabraknie. Trzeba pamiętać, że to wciąż jest drużyna, która w ostatnich miesiącach przeszła przez bardzo skrajny rollercoaster, także napływ pozytywów należy mimo wszystko zahamować. Takim samym rollercoasterem może okazać się rywalizacja o awans z grupy B, w której Iran mierzy się z naprawdę niewygodnymi rywalami – USA, Walią i Anglią. Mundial w Katarze to test dla całej piłkarskiej Azji, a awans z drugiej pozycji jest faktycznie w zasięgu Team Melli, lecz moim zdaniem Irańczycy zostaną przegranymi naprawdę zaciętej walki o wyjście z grupy.

Adam Kowalczyk

Mundialowa Rebelia:

Katar

Ekwador

Senegal

Holandia

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Start a Blog at WordPress.com. Autor motywu: Anders Noren.

Up ↑

%d blogerów lubi to: