Mundialowa Rebelia #15: Tunezja – niewyeksploatowany potencjał i łatka zapchajdziury

Mundialowe doświadczenia Tunezyjczyków nigdy nie wybiegały poza fazę grupową, więc w tym roku oczekiwania co do Orłów Kartaginy są podobne – powrót do domu po trzech spotkaniach. To zespół, który na globalnej scenie nie pokazywał zazwyczaj nic, ciesząc się jedynie mianem turniejowego zapchajdziury. Co prawda w tym roku zabłysnęła pewna iskra nadziei w postaci mundialu rozgrywanego w kraju arabskim, jednak  reprezentacja Orłów Kartaginy cały czas jest jednym z najbardziej ignorowanych zespołów na turnieju. I to nie bez powodu.

Taktycznym okiem

Tunezja na mundialu, ba, nawet na swoim lokalnym podwórku nigdy nie była drużyną kojarzoną z przyjemnym stylem gry. Od lat ich futbol był ciężki do oglądania, pragmatyczny, a wręcz toporny. Na Afrykę wystarczało – czy to na Pucharze Narodów Afryki, czy w kwalifikacjach do Mistrzostw Świata Tunezyjczycy potrafili wygrywać nawet po bardzo słabych spotkaniach, żeby później na samym turnieju dostawać mocną lekcję futbolu. To jedna z najmniej lubianych i najmniej efektownie grających reprezentacji na kontynencie, a jednocześnie bardzo dojrzała taktycznie drużyna, która dysponuje całkiem ciekawym potencjałem kadrowym.

Żerują na rywalach, którzy mają problemy z tworzeniem akcji. Wiedzą, jak ustawić zasieki i przeprowadzić kontratak, jednocześnie wykorzystując swoje umiejętności indywidualne. Najlepiej czują się w sytuacji, gdy zbliżona poziomem do nich drużyna przeciwna, nie zmusza ich do ciągłej defensywy i mogą wyczekać rywala. Wtedy indywidualności takie jak Youssef Msakni potrafią błysnąć przy kontratakach i zaskoczyć jakimś nietuzinkowym zagraniem. Tak było, chociażby w przypadku meczu z reprezentacją Nigerii na ostatnim PNA, a także już w barażach o mundial z Mali, kiedy to właśnie Msakni nałożył pressing na zestresowanego Sissako, który został autorem kuriozalnego samobója.

W zespole Orłów Kartaginy występuje wielu inteligentnych i kreatywnych piłkarzy, którzy potrafią zrobić różnicę na boisku. Najbardziej znany Ellyes Skhiri to niezastąpiony dyrygent środka pola FC Koln, jednak niekwestionowany trzon kadry stanowią wyżej wspomniany Msakni, Ferjani Sassi oraz niezastąpiony w drużynie narodowej Wahbi Khazri. Kwestie kadrowe w reprezentacji Tunezji poruszałem już zresztą w nitce na Twitterze.

Khazri, Sliti, Msakni, za plecami świetny Sassi, a do dyspozycji jeszcze utalentowany Hannibal Mejbri. Tunezyjska ofensywa na papierze ma całkiem interesujący potencjał i Jalel Kadri doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że razem mogą zdziałać wiele. Turniej towarzyski Kirin Cup Tunezja zdała na szóstkę – sięgnęli po puchar dzięki dwóm efektownym zwycięstwom. W półfinale z Chile (2:0) oraz w finale z Japonią (3:0). Niby to tylko turniej towarzyski, jednak zdecydowanie widać postęp w porównaniu do pracy poprzednich szkoleniowców. Boiskowa chemia fundamentalnych kadrowiczów rośnie wraz z ich piłkarskim doświadczeniem – starzeją się jak wino i z każdym następnym rokiem dają zespołowi coraz więcej. W połączeniu z młodą krwią może dać to bardzo korzystny efekt – potrzeba jedynie odpowiedniej substancji, by to wszystko posklejać.

Półtora miesiąca temu interesowała mnie jednak jeszcze jedna kwestia. Czy obecne umiejętności indywidualne i taktyczne tym razem wystarczą Tunezyjczykom, żeby w końcu nawiązać walkę w realiach mundialowych? Wszelkie moje pytania i przypuszczenia zostały jednak zrównane z ziemią po meczu towarzyskim Tunezji z Brazylią, który zakończył się wynikiem 5:1 dla Canarinhos. Wicemistrzowie Ameryki Południowej bawili się z rywalami jak z małymi dziećmi, wykorzystując ogromną przewagę jakości i z łatwością łamali zdezorientowaną linię obrony. Dla selekcjonera Jalela Kadriego było to pierwsze starcie z tak wymagającym rywalem podczas jego siedmiomiesięcznej kadencji i wygląda na to, że w tym zespole ponownie zmieniło się niewiele w kontekście rywalizacji na Mistrzostwach Świata.

Profil trenera: Jalel Kadri

Profil stereotypowej Tunezji to pokrótce defensywka, niezgrabność, niedobór talentu oraz bardzo proste środki. Jak już wspominałem, te środki nie działają poza kontynentem, co objawiało się praktycznie na każdym mundialu, na którym brali udział. Od opinii topornego zespołu, który na międzynarodowej arenie jest zwykle dostarczycielem punktów ma ich odwieść 50-letni szkoleniowiec Jalel Kadri.

Były trener wielu lokalnych klubów rozpoczął pracę w reprezentacji w 2021 roku jako asystent Mondhera Kebaiera, który został zwolniony za niezadowalające wyniki na zeszłorocznym PNA. Od tego momentu to właśnie na Kadriego spadła rola przygotowania zespołu do potencjalnej gry na mundialu, która ostatecznie stała się faktem po świetnie taktycznie rozegranym dwumeczu z Mali.

Ulubioną formacją Kadriego jest klasyczne 4-3-3 z jednym cofniętym pomocnikiem, który nie tylko uszczelnia defensywę, ale i wyprowadza piłkę z głębi pola. Jest nim najczęściej Ellyes Skhiri, który w Koln pełni rolę wybieganego przecinaka. Przez kilka miesięcy pracy tunezyjski szkoleniowiec zagrał tylko jeden mecz z rywalem spoza Afryki, także na ocenę jego pracy przyjdzie jeszcze czas.

Najlepszy piłkarz: Wahbi Khazri

Tutaj nie ma wątpliwości ani dyskusji. Ikona drużyny, wieloletni lider i najbarwniejsza postać w kraju pod względem europejskiej kariery, a spośród aktywnych piłkarzy także najlepszy strzelec w historii kadry. Bardzo ruchliwy i wszechstronny zawodnik oraz fenomenalny technik, który lubi schodzić do środka. Może zagrać zarówno jako napastnik, jak i na dziesiątce czy lewym skrzydle. Jego niektóre zagrania to czysta poezja. Krótko mówiąc – korsykański magik.

Khazri urodził i wychował się we Francji i mógł grać dla tamtejszej reprezentacji. Co ciekawe, ma na koncie jeden występ dla młodzieżowej drużyny Les Bleus, jednak jak wspominał w wywiadzie dla AfricaNews, wcale nie żałuje decyzji o reprezentowaniu Orłów Kartaginy.

„Nie wiedziałem, czy kiedykolwiek zagram dla francuskiej drużyny, jednak czułem, że wszyscy chcą mojej gry dla Tunezji. Podjąłem decyzję, której nie żałuję, grałem na pięciu Pucharach Narodów Afryki oraz na jednym mundialu, a już niedługo mogę zagrać na drugim. Reprezentowanie kraju to punkt kulminacyjny kariery i absolutnie nie żałuję mojego wyboru.”

W tym samym wywiadzie wieloletni kapitan reprezentacji zaznaczył, że wierzy w awans swojej drużyny do fazy pucharowej mistrzostw oraz napisanie historii. Ambicji z pewnością odmówić mu nie można.

„Uważam, że wyjście z grupy jest w naszym zasięgu. Wiem, że musimy mierzyć się z Francuzami, którzy walczą o tytuł, a także z dobrymi zespołami Danii i Australii. Wierzę, że uda nam się awansować, bo to byłoby coś niesamowitego. Tunezja ani razu w historii nie grała w fazie pucharowej MŚ i uważam, że mamy dobrze zbudowany kolektyw, który jest w stanie tego dokonać.”

Największy talent: Hannibal Mejbri

Bardzo utalentowany rozgrywający o drobnej sylwetce, na którego Manchester United powinien chuchać i dmuchać. 19-latka chwalił sam Ralf Rangnick, który stwierdził, że dałby Hannibalowi szansę w pierwszym zespole, gdyby nie wyjazd na PNA. Młody pomocnik pokazał namiastkę swoich umiejętności na zeszłorocznym Arab Cup, gdzie bez dwóch zdań był jednym z najlepszych piłkarzy na turnieju. Jego technika, podania, poruszanie się po boisku, wizja i wyczucie czasu to cechy, które mogą uczynić z niego piłkarza światowej klasy.

Personalnie jestem jego fanem i mam nadzieję, że jego pierwszy profesjonalny sezon w Birmingham City nie pójdzie na marne. Na mundialu raczej będzie zmiennikiem, chociaż bardzo chciałbym się pozytywnie zaskoczyć. Kilkukrotnie dawał bardzo pozytywny impuls po wejściu z ławki, więc w takiej roli widzi go najprawdopodobniej selekcjoner.

Mejbri to podobny przypadek co Khazri – urodzony i wychowany we Francji, jednak zdecydował się na reprezentowanie Tunezji. Tylko tutaj sytuacja jest jeszcze ciekawsza, bo pomocnik podjął tę decyzję w wieku dopiero osiemnastu lat. Jak sam stwierdził na łamach Le Parisien, to bardzo ważna decyzja, która skłoni do namysłu wielu innych młodych zawodników.

„To ważna decyzja, która zainspiruje wielu młodych ludzi. Dobrze jest być źródłem inspiracji i mam nadzieję, że w ten sposób zachęcę innych chłopaków do podążenia tą samą ścieżką. Dziś wielu piłkarzy ma możliwość reprezentowania kraju swoich przodków, powrotu do korzeni. To bardzo ważne dla takiego kontynentu jak Afryka.”

Widać, że to dojrzały chłopak, który wie, czego chce i nie korzysta z podwójnego obywatelstwa jak z koła ratunkowego. Żaden talent nie spełni się bez pracy i mentalności, a charakter to rzecz, do której Mejbri przywiązuje dużą wagę.

Mój typ na fazę grupową: 3 miejsce

Jeśli chodzi o potencjał ludzki mundialowych reprezentacji, to moim zdaniem najwięcej ukrytych klejnotów znajduje się właśnie w Tunezji. Problemem jest jednak to, że klejnoty te należy jeszcze oszlifować, a także odpowiednio użyć ich do stworzenia biżuterii, czego w przypadku Orłów Kartaginy jeszcze ani razu nie doświadczyliśmy i być może nie doświadczymy. Tym bardziej że ciężko wyobrazić sobie awans afrykańskiej drużyny kosztem kogoś z europejskiego duetu Francja – Dania.

Adam Kowalczyk

Mundialowa Rebelia:

Katar

Ekwador

Senegal

Holandia

Iran

USA

Walia

Anglia

Argentyna

Arabia Saudyjska

Meksyk

Polska

Dania

Francja

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Start a Blog at WordPress.com. Autor motywu: Anders Noren.

Up ↑

%d blogerów lubi to: