Maroko, czyli zwycięstwo piłki reaktywnej. Analiza taktyczna Lwów Atlasu

„Maroko pierwszym afrykańskim zespołem, w półfinale mundialu”. „Wielki sukces Maroka!” „Lwy Atlasu, najpiękniejszą historią mistrzostw”. Takie lub takim podobne, nagłówki pojawiały się ostatnio w dziennikach sportowych całego świata. Nie dziwne, w końcu wspomniane Maroko, napisało historię. Jako pierwszy zespół z Czarnego Lądu dotarło do półfinału mistrzostw świata i to bijąc po drodze Chorwatów, Belgów, Hiszpanów czy Portugalczyków. Pisząc o ich sukcesie, wielu rozwodzi się nad pasją, wolą walki i zaangażowaniem piłkarzy, podczas gdy inni rozpisują się o wsparciu, jakie Maroku udziela cały arabski i afrykański świat kibicowski. Co jednak stoi za ich osiągnięciem? Czym spróbują pokonać Francją? Na te pytania, odpowie ten artykuł. Zapraszam na taktyczną analizę reprezentacji Maroka!

           

Ustawienie

Choć najłatwiej byłoby stwierdzić, że Maroko gra defensywnie i opiera się na kontratakach, nie byłaby to prawda. A przynajmniej nie w 100%. Tym, co bowiem oglądamy na tym turnieju w wykonaniu podopiecznych Walida Regragui, jest futbol reaktywny. Choć pozornie Maroko nie zmienia sposobu swojej gry, to w rzeczywistości płynnie dopasowuje się do rywali, w celu zniwelowania ich atutów ofensywnych. I na razie idzie im to świetnie.

Teoretycznie ich wyjściową formacją jest klasyczne 4-3-3, w rzeczywistości jednak jest jej bliżej do 4-1-4-1. W ustawieniu tym jeden z bocznych obrońców, zwykle ustawiony po prawej stronie Achraf Hakimi, ma nieco większą swobodę w podłączaniu się do akcji ofensywnych, podczas gdy jego odpowiednik po lewej stronie jest bardziej skupiony na obronie. W linii pomocy najczęściej oglądaliśmy trójkę Azzedine Ounahi, Sofyan Amrabat i Selim Amallah. Jest to zestawienie doskonale się uzupełniające. Grający jako lewy środkowy pomocnik Selim Amallah, ma największą swobodę i szczególnie w fazie ataku opuszcza on swoją pozycję, by tworzyć przewagę w innych sektorach boiska i wymuszać na przeciwnikach zaburzenie ich systemów defensywnych. Ten wybiegany pomocnik, często zajmuje też środkową strefę boiska, którą niejednokrotnie odpuszczają Ounahi i Amrabat. Amrabat ma w dużej mierze zadania głównie defensywne. Jest swoistym zabezpieczeniem drużyny, pierwszym piłkarzem skupionym w całości na obronie, ale też ważnym elementem przy wyprowadzaniu piłki. Zbiegając między środkowych obrońców, pozwala im ustawić się szerzej, co w pewien sposób wypycha do przodu bocznych obrońców i tworzy więcej opcji do podań. Przy wychodzeniu spod pressingu najważniejszy jest jednak Ounahi. Pomocnik Angers gra, będąc niemal przykutym do swojej pozycji, jest to jednak absolutnie kluczowe. Jako prawy środkowy pomocnik, doskonale operujący piłką, ustawia się pomiędzy Hakimim a Ziyechem, dwoma gwiazdami tego zespołu i tworząc z nimi trójkąt, który pozwala Maroku na ominięcie pressingu rywala. W ten sposób „Lwy Atlasu” potrafią wyjść spod własnej bramki, utrzymując piłkę, a nie tylko wybijając ją do przodu. Bardzo ważnym zawodnikiem jest też Youssef En-Nesyri. Ten wysoki napastnik doskonale współpracuje z linią pomocy, nie pozostając pasywnym w fazie obrony. Stara się odcinać rywalom możliwość wycofania piłki, a jego zbiegnięcia między środkowych pomocników, pozwalają zagęścić tę strefę boiska.

Styl gry

Tyle o ustawieniu. A sama gra? Maroko nie interesuje się posiadaniem piłki, przez większość meczu pozwalając rywalom na swobodną grę futbolówką. Ich głównym celem w obronie jest wypchnięcie przeciwników z dala od pola karnego i odcięcie od piłki ich najbardziej kreatywnych piłkarzy. W fazie ataku starają się unikać długich piłek, za priorytet stawiając sobie grę na małej przestrzeni. Jako iż Maroko przez większą część meczu przebywa w fazie defensywnej, przeciwnicy muszą angażować w atak znaczne siły. Oznacza to, że po stracie piłki chcą założyć pressing, lecz przez to zostaje sporo miejsca za ich plecami. Dlatego właśnie, Maroko próbuje uniknąć pressingu grą na małej przestrzeni i dopiero po ominięciu go, uruchomić linię ataku. Obaj skrzydłowi – Boufal i Ziyech – to gracze o dobrej technice, dysponujący też niezłą szybkością. Szukają oni pojedynków jeden na jednego z rywalami lub, jeśli tylko jest taka możliwość, po prostu wolnych stref, w które mogą wbiec. Mając silnego i wysokiego En-Nesyriego z przodu, mogą zakończyć atak zarówno dośrodkowaniem, jak i grą „na ścianę” z napastnikiem Sevilli w formie odgrywającego, który wykorzysta siłę fizyczną do zastawienia się przed obrońcą.

Podsumowując, Maroko ma grać piłką krótko, ale też i szybko. Wyjście z obrony nie może trwać dłużej niż kilka podań, tak by złapać rywala w momencie, gdy nie jest on w swej obronnej formacji. Niski blok i agresywny doskok dopiero na własnej połowie ma natomiast odciąć rywalowi szansę na grę szybkim atakiem i wymusić na nim atak pozycyjny, który Marokańczykom łatwiej zatrzymać.

Zadania indywidualne

I tu dochodzimy do tego, co w taktyce Maroka jest najpiękniejsze. Indywidualnych planach na mecz. Fenomenem Maroka w meczu z Chorwacją było wykorzystanie jednego z zawodników, do odcinania rozgrywającego rywala i zostawianie w ten sposób „wolnego” defensora. Libero, lecz nie w takim znaczeniu jak dawniej, a bardziej w postaci zamiatacza środka pola. Umożliwił to En-Nesyri schodząc niżej do krycia Brozovicia. Ounahi odpowiadał za Kovacicia, a Amallah biegał po boisku za Modriciem, co pozwoliło Amrabatowi odgrywać rolę libero między pomocą a obroną. Nawet gdy Kramarić schodził niżej, to nie dezorganizował linii obrony Maroka, bo Amrabat przejmował wtedy jego krycie od obrońców. Do tego będąc przez większość meczu „wolnym” defensorem, mógł podwajać krycie w każdym sektorze boiska. W ten sposób Chorwacja została całkowicie pozbawiona kreacji w środku pola i nie znalazła sposobu na zagrożenie bramce Bono.

Jeszcze większy taktyczny geniusz, zaprezentował nam Regragui z Belgią. Belgowie na papierze ustawieni byli w 4-2-3-1, choć tak naprawdę używali czterech środkowych pomocników. Ustawiony na prawym skrzydle De Bruyne, schodził do środka, a w jego miejsce wbiegał boczny obrońca, Thomas Meunier, podczas gdy lewy obrońca zostawał z tyłu, a lewoskrzydłowy trzymał się linii bocznej. Do pokonania asymetrycznej ofensywy Belgów, Maroko użyło asymetrycznej linii obrony, w której to grający jako lewy obrońca Noussair Mazraoui wychodził wyżej, by kryć Kevina De Bruyne. W ten sposób Amrabat mógł skupić się na odcięciu Edena Hazarda. Co równie ważne, dopasowując się do ustawienia Belgów, Maroko cofnęło swojego lewoskrzydłowego, Sofiane Boufala. Krył on grającego wysoko Meuniera lub przejmował od Mazraouiego krycie De Bruyne, oddając bocznego obrońcę Belgów, swojemu lewemu obrońcy. Całkowicie wyeliminowało to z gry ofensywnej prawe skrzydło Czerwonych Diabłów. W końcówce meczu Regragui dokonał jeszcze zmiany, przechodząc na ustawienie 5-4-1, które pozwoliło Belgom na jeszcze dłuższe utrzymywanie piłki w głębi środka pola, ale zagęściło pole karne Maroka, utrudniając Europejczykom szukanie szans po dośrodkowaniach.

Z Kanadą ich zadanie było najprostsze. Amrabat odciął Juniora Hoiletta, a reszta zawodników zajęła się odpowiadającymi im pozycjami, kryjąc: lewy obrońca, prawego skrzydłowego, podczas gdy lewy skrzydłowy dbał o ofensywne zapędy prawego obrońcy rywali. Analogicznie działało to po drugiej stornie boiska. W dalszej części meczu Maroko ponownie przeszło na ustawienie 5-4-1, zostawiając rywalom nieco więcej miejsca w głębi środka pola, lecz zagęszczając własne pole karne.

Z Hiszpanią natomiast zobaczyliśmy schemat znany nam już z meczu przeciwko Chorwacji. En-Nesyri schodził do krycia Busquetsa, co pozwalało Amrabatowi grać jako wolny obrońca. Pełniący w kadrze Hiszpanii funkcje fałszywego napastnika Asensio, nie był więc w stanie wyciągać ze swojej pozycji obrońców, gdyż jego krycie z łatwością przejmował Amrabat, a przy tak zaryglowanym środku pola, piłka zazwyczaj lądowała w bocznych sektorach. Przy mającym 192 centymetry wzrostu i duży zasięg ramion Bono oraz dwójce dobrze grających w powietrzu, wysokich obrońców w postaci Saissa oraz Aguerda, którego po kontuzji zastąpił El Yamiq, dośrodkowania w pole karne nie są im groźne, więc gdy Hiszpania kończyła w bocznym sektorze, stawała się praktycznie bezradna.

Ćwierćfinał

Spore problemy sprawiła im natomiast Portugalia, która, szczególnie w końcówce zaczęła zagrażać bramce Bono. Wpływ na to miały jednak w dużej mierze urazy marokańskich obrońców i zmęczenie całego składu, taktyka znów bowiem wyłączyła rywala z gry ofensywnej, przez większą część meczu. Portugalia, podobnie jak Chorwacja czy Hiszpania ustawiał się w formacji 4-3-3 a Maroko odpowiedziało podobnie jak poprzednim rywalom. Amrabat znów dostał większą swobodę, za sprawą En-Nesyriego odpowiedzialnego za jednego z pomocników rywala, w tym przypadku Nevesa. Tym razem jednak dostrzegliśmy też coś z taktyki na Belgię, bowiem ich lewy obrońca, Attiyat Allah, podążał za fałszywym skrzydłowym Portugalii, Bruno Fernadesem, spychając go do środka pola. Tam krycie przejmował Boufal, a lewy obrońca „Lwów Atlasu” mógł skupić się na atakującym z głębi pola Diogo Dalotcie. Największym problemem był jednak fakt, że Portugalia grała tak naprawdę na dwóch fałszywych skrzydłowych. Z drugiej strony Joao Felix również ścinał do środka, zostawiając skrzydło Raphaelowi Guerreiro. Utrudniło to pracę Amrabatowi, doskonale wsparł go jednak El Yamiq, który, co Marokańskim obrońcą nie zdarzało się wcześniej, potrafił wysunąć się nieco wyżej. Gdy więc Felix i grający jako fałszywy napastnik Goncalo Ramos, schodzili do środka, natrafiali na Amrabata i El Yamiqa, a Romain Saiss pełnił rolę wolnego obrońcy, odpowiedzialnego za asekurację. Wymusiło to bardziej zachowawczą grę Hakima Ziyecha odpowiedzialnego w tym meczu za Guerreiro. W końcu selekcjoner Portugalii próbował gonić wynik bardziej klasycznym napastnikiem, w postaci Cristiano Ronaldo, a odpowiedzią Maroka, stało się przejście na 5-4-1 i zagęszczenie pola karnego.

Rola Amrabata

Na koniec wyróżnię rolę Amrabata jako wolnego obrońcy, w jeszcze jednym aspekcie. W każdym meczu, w którym pełnił tę funkcje, Maroku zdarzało się stosować pressing na własnej połowie. Działo się tak, gdy obrońcy rywali rozgrywali piłkę i starali się wymusić na Marokańczykach złamanie linii. Zwykle w takiej sytuacji pressing zakłada napastnik i skrzydłowi, to jednak uwalniałoby spod krycia boczne sektory. Co więc robiło Maroko? Wysuwało do przodu jednego ze środkowych pomocników, najczęściej Amallaha, a Amrabat zajmował jego miejsce. Obaj szybko mogli wrócić na swoje pozycje, a taki wyskok do pressingu, który zakładali Amallah i En-Nesyri, wymuszał na obrońcach rywali przeniesienie piłki w boczny sektor, nie zaburzając przy tym dwóch, czteroosobowych linii obronnych Maroka.

Podsumowanie

Widzimy więc, że choć w grze podopiecznych Walida Regragui można dopatrzeć się powtarzalnych schematów, ich nadrzędnym założeniem jest reaktywność w stosunku do rywala. To od przeciwnika zależy, jakie rolę przyjmą na siebie marokańscy piłkarze, a Sofyan Amrabat często był wręcz wolnym obrońcą, płynnie reagującym na boiskowe poczynania rywali. Trzeba więc sobie zadać dwa pytania. Po pierwsze, czy stać ich na zwycięstwo z Francją? Na to odpowie nam środowy mecz, nie da się bowiem pominąć elementu zmęczenia i kadrowych problemów marokańskiej linii obrony, które utrudnią perfekcyjny defensywnie występ, nie mówiąc już o tym, z jak silnym rywalem przyjdzie im się mierzyć. Możemy być jednak pewni, że taktycznie będą przygotowani do neutralizacji francuskiej ofensywy.

Drugie pytanie jest bardziej długofalowe. Jak występ Maroka wpłynie na myśl szkoleniową, kształtującą się w Europie? Czy trenerzy klubów ze średniej półki zaczerpną z pomysłu Regragui? Czy wkrótce zobaczymy jak w zespołach środka tabeli Premier League pojawią się „wolni obrońcy” między liniami obrony i pomocy? Czy zobaczymy wykorzystanie jednego z bocznych obrońców do krótkiego krycia schodzącego do środka skrzydłowego? I przede wszystkim, czy więcej drużyn zaufa koncepcji futbolu reaktywnego, w czasach, gdy popularne stało się kształtowanie jednego stylu gry i próby prezentowania go, nawet z dużo silniejszymi rywalami? Tego dowiemy się po mundialu.  

Wiktor Morawski

fot: commons.wikimedia.org

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Start a Blog at WordPress.com. Autor motywu: Anders Noren.

Up ↑

%d blogerów lubi to: