Zapowiedź finału Pucharu Ligi Angielskiej

            Rozgrywki o puchar ligi angielskiej nie mają statusu tych najważniejszych w sezonie. Wciąż jednak potrafią budzić naprawdę duże emocje, a jako że w tym roku na Wembley pojawią się dwie wielkie firmy, możemy być spokojni o doskonałą atmosferę. Już w niedzielę do starcia o puchar przystąpią Manchester United oraz Newcastle United. Przyjrzyjmy się więc, jak to wygląda przed samym spotkaniem.

Wielkie oczekiwania kibiców, można odczuć po obu stronach barykady. Newcastle United w finale krajowego pucharu nie grało od 1999 roku, a na zwycięstwo czeka jeszcze dłużej, bo od 1955 roku. Po drodze wygrywali Puchar Miast Targowych, puchar angol-włoski, Texaco Cup czy puchar Intertoto, ale głód sukcesu nad rzeką Tyne jest ogromny. Geordie pragną wreszcie ujrzeć, jak ich zespół wznosi w górę puchar ligi, jedyne krajowe trofeum, którego nigdy nie zdobyli. Ewentualne zwycięstwo byłoby też dla nich ważne z przyczyn czysto medialnych. Wielkie inwestycje i ogromne ambicje nowych właścicieli są szeroko znane, a ewentualne odkurzenie klubowej gablotki wysłałoby jasny sygnał, do jakiej przyszłości dąży Newcastle.

Podobnie jest jednak w Manchesterze, choć w dużo mniejszej skali. Ci na trofea w XXI wieku narzekać nie mogli, ale od 2017 roku nie zdobyli absolutnie nic. Kibiców to już frustruje, więc pucharem ligi nikt nie pogardzi. Zespół z Old Trafford zaczyna wychodzić z kryzysu, pod wodzą nowego menedżera, Erika Ten Haga i przywrócenie „Czerwonym Diabłom” nawyku zdobywania trofeów, może tylko pomóc. Do tego grają oni jeszcze na kilku frontach, więc ewentualne zwycięstwo da im pozytywnego kopa na resztę sezonu.

Widzimy więc, że oba zespoły finału nie zlekceważą, a i kibice mają czym się ekscytować. Niestety sytuacje kadrowe wcale nie wyglądają tak różowo, przez co nie zobaczymy obu drużyn w absolutnie najlepszych możliwych składach.

W przypadku Newcastle ogromnym problemem będzie obsada bramki. Nick Pope wykluczył się z finału, łapiąc czerwoną kartkę w meczu z Liverpoolem, a Martin Dubravka nie może zagrać w rozgrywkach pucharu ligi, bo w tym sezonie bronił w nich już barw… Manchesteru United. W efekcie o miejsce w bramce walczą Loris Karius i Mark Gillespie, a Eddie Howe ma najprawdziwsze urwanie głowy, komu z tych dwóch, niepewnych bramkarzy, zaufać w tak ważnym spotkaniu.

Manchester ma za to problem z urazami. Christian Eriksen, Donny Van de Beek i Anthony Martial są albo wykluczeni z gry, albo w najlepszym razie ich występ stoi pod ogromnym znakiem zapytania. „Red Devils” dysponują jednak szerszą kadrą, mają więc spore pole manewru i nie cierpią aż tak bardzo pomimo utraty tych kilku piłkarzy.

Manchester United znajduje się też w lepszej formie. Od czasu zakończenia mundialu polegli tylko raz, z liderem Premier League, Arsenalem. Ostatnich 9 spotkań zakończyli 7 zwycięstwami i 2 remisami zawsze strzelając przynajmniej dwie bramki. Ofensywna maszyna Ten Haga uda się więc na Wembley pewna swego i gotowa grać o zwycięstwo.

Ostrożniejsze może być podejście Newcastle. „The Magpies” w tym sezonie są bardzo trudni do pokonania, ale ostatnio złapali lekką zadyszkę. Tylko 4 zwycięstwa w ostatnich 11 spotkaniach we wszystkich rozgrywkach to wynik, który może martwić, a ostatni słaby mecz z Liverpoolem przegrali 0-2. Szwankować zaczęła jedna z najlepszych defensyw w Anglii, która po serii 8 czystych kont w 9 spotkaniach, straciła bramkę w każdym z ostatnich 4 meczów. To może niepokoić, gdyż poprawa defensywy, a raczej powrót na właściwe tory w grze obronnej, będzie kluczem do wywiezienia z Londynu trofeum

Jeśli chodzi o informacje czysto statystyczne, Manchester United po drodze do finału eliminował Aston Ville, Burnley, Charlton Athletic i Nottingham Forest, a na drodze Newcastle United stawały Tranmere Rovers, Crystal Palace, Bournemouth, Leicester City oraz Southampton.

Dla Manchesteru United będzie to 10 finał pucharu ligi, a do tej pory szło im w tych starciach w kratkę, wygrali bowiem 5 z nich. Mają jednak większe doświadczenie niż Newacstle, które swój jedyny finał przegrało.

To też jest fatalna seria Newcastle United. Przegrali oni swoich 8 ostatnich wizyt na Wembley, tym samym ustanawiając niechlubny rekord. Dla „The Magpies” będzie to więc próba przełamania klątwy Wembley.

Przed meczem w centrum uwagi jest niewątpliwie Marcus Rashford. Anglik rozgrywa kapitalny sezon, niedawno notując serię pięciu spotkań z golem z rzędu. Przerwał ją w ostatni czwartek, lecz w finale będzie chciał zacząć następną. Ma on już na swoim koncie zwycięstwo w pucharze ligi, jednak w 2017 rok jedynie wszedł z ławki w finale. Oczywiście swoją cegiełkę do zwycięstwa dołożył, jednak tym razem jego rola będzie nieporównywalnie większa. Doskonała gra w zwykłych spotkaniach to jedno, ale czy będzie w stanie wziąć na swe barki oczekiwania całego Manchesteru i poprowadzić ich do pierwszego od kilku lat sukcesu?

Po drugiej stronie oczy skierowane są na Bruno Guimaraesa. Brazylijczyk to absolutna gwiazda Newcastle i jego ostatnia nieobecność mocno odbiła się na ich formie. Generał środka pola wraca jednak na finał, by pomóc swej drużynie wyszarpać trofeum.

Cóż więcej można dodać? Dwa wielkie zespoły, dwudziestu dwóch wspaniałych piłkarzy na boisku, niezliczone rzesze fanów na trybunach i tylko jeden zwycięzca. Niedzielne popołudnie będzie prawdziwym świętem futbolu, a my możemy tylko siadać przed telewizorami z nadzieją na wybitny mecz.         

Wiktor Morawski

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Start a Blog at WordPress.com. Autor motywu: Anders Noren.

Up ↑

%d blogerów lubi to: