Rebelia on tour. Jak Radomiak zdobył Łódź

W minioną niedzielę, 6 listopada w Łodzi przy ul. Alei Piłsudskiego 138 doszło do starcia Widzewa Łódź z Radomiakiem Radom. Teoretycznie zatem miało być to  jedno z wielu spotkań PKO BP Ekstraklasy, które przebiegnie bez większej historii, a dla obu zespołów to kolejny rywal na rozkładzie. Nic jednak bardziej mylnego, bo kibicowskie relacje Łodzi z Radomiem – delikatnie rzecz ujmując – dalekie są od serdecznych. To trochę tak, jak w trylogii Sylwestra Chęcińskiego „Sami Swoi”, ale bez momentów pojednania.

Czytaj dalej „Rebelia on tour. Jak Radomiak zdobył Łódź”

Rebelia on tour. Relacja z wizyty w Madrycie.

Znane polskie przysłowie „Życie jak w Madrycie” okazało się trafnym mottem wyjazdu do stolicy Hiszpanii. Ciepły klimat, zabytki, nocne rozmowy, smaczne trunki i przede wszystkim hiszpański futbol. Paleta możliwości tego miasta jest niebywała. Tym bardziej, gdy przez dwa dni z rzędu jesteś świadkiem wielkiego święta, jakim bez wątpienia jest madrycka noc z Champions League. Parafrazując Jacka Dawsona z Titanica – Wygrany bilet przyniósł mi największe szczęście – Ciebie Champions League!

Czytaj dalej „Rebelia on tour. Relacja z wizyty w Madrycie.”

LesDogues – na podwórku u Mastifów. O francuskiej piłce i nie tylko #4

Bonjour. A w zasadzie dzień dobry, bo wróciłem do Polski pod koniec grudnia. Mój erasmusowy wyjazd dobiegł końca, a wielką Francję zostawiłem za plecami. To, co jednak przywiozłem ze sobą w głowie, jest bezcenne. Po raz ostatni, w ramach mastifowych felietonów, chcę się tym z wami podzielić. Klasycznie – będzie trochę o piłce, trochę o kulturze, a i przemyślenia własne się znajdą. Zapraszam!

Czytaj dalej „LesDogues – na podwórku u Mastifów. O francuskiej piłce i nie tylko #4”

LesDogues – na podwórku u Mastifów. O francuskiej piłce i nie tylko #3

Salut mes amis. Przyszła pora na trzecią część francuskiego cyklu, który akurat w dzisiejszym wydaniu będzie dotyczył również tematów z Francją niezwiązanych. W ostatnich kilku tygodniach udało mi się zorganizować sobie parę wyjazdów, wobec czego szykuje się spory wywód o doświadczeniach turystycznych. Staram się, jak mogę, by wycisnąć z końcówki roku, a zarazem mojego pobytu za granicą jak najwięcej. A im więcej przeżyć, tym więcej tematów na mastifowe felietony.

Czytaj dalej „LesDogues – na podwórku u Mastifów. O francuskiej piłce i nie tylko #3”

LesDogues – na podwórku u Mastifów. O francuskiej piłce i nie tylko #2

Nigdy nie doceniałem “polskiej złotej jesieni”. Rzadko, kiedy zwracałem uwagę na to jak wygląda ta pora roku w Polsce. Teraz chyba dostrzegam powoli, dlaczego tak bardzo lubimy chwalić się tym określeniem, bo w północnej Francji jesień zapowiada się bardzo ponuro, a słońce coraz rzadziej wyłania się w ciągu dnia. Ale nie ma co się rozwodzić nad smętną pogodą, bo udało mi się wykorzystać ostatnie cieplejsze dni na wypad na południe kraju i kolejne, drugie już wyjście na Stade Pierre-Mauroy.

Czytaj dalej „LesDogues – na podwórku u Mastifów. O francuskiej piłce i nie tylko #2”

LesDogues – na podwórku u Mastifów. O francuskiej piłce i nie tylko #1

Czy z Francją rzeczywiście w parze zawsze idzie elegancja? Jak wygląda miasto i klub mistrza Ligue 1 od podszewki? Kim w ogóle są Francuzi jako społeczeństwo? Te i wiele innych wątków postaram się poruszyć w tym krótkim cyklu, jaki zaplanowałem na czas kilkumiesięcznego pobytu w kraju Trójkolorowych. Owe felietony będą traktowały zarówno o tutejszej piłce jak i warstwie kulturowej. Wszystko w formie luźnych obserwacji, spostrzeżeń osoby, która z Francją ma bezpośrednią styczność po raz pierwszy w życiu. Zapraszam.

Czytaj dalej „LesDogues – na podwórku u Mastifów. O francuskiej piłce i nie tylko #1”

Start a Blog at WordPress.com. Autor motywu: Anders Noren.

Up ↑