Gdy przychodził do Ekstraklasy, był świeżo po spotkaniach w Lidze Europy przeciwko Anderlechtowi, Fenerbahce i Dinamu Zagrzeb. Doskonale zna się na bronieniu oraz motywuje innych do prowadzenia zdrowego trybu życia. W Polsce czuje się jak ryba w wodzie. Dziś jest czołowym bramkarzem Ekstraklasy i pewnym punktem Górnika Zabrze.
Pamiętam, że kiedy trafiłeś do Polski, byłeś świeżo po występach w Lidze Europy. Jak wspominasz tamten czas?
To było coś niesamowitego. Atmosfera meczów Ligi Europy, dobrzy przeciwnicy i dobre wyniki. Chciałbym to kiedyś powtórzyć.
W Spartaku Trnava dzieliłeś szatnie z wieloma piłkarzami, którzy w przeszłości występowali w Ekstraklasie. Polecali ci naszą ligę?
Tak. W Ekstraklasie grali Erik Grendel, Ján Vlasko, Dobrivoj Rusov, Anton Sloboda i Boris Godál. Każdy z nich dobrze wspominał Polskę i polecał mi transfer do Polski.
Oprócz wymienionych w Trnavie był również Patryk Małecki. Co twoim zdaniem sprawiło, że nie podbił Słowacji?
Miałem dobre relacje z Patrykiem i często chodziliśmy razem na kawę. To dobry chłopak. Wkrótce po przyjeździe niestety miał kilka nieporozumień z trenerem. Dlatego nie grał zbyt często.
Miałeś możliwość gry w klubach z Czech, Słowacji, a teraz grasz w Polsce. Jakie są twoim zdaniem główne różnice pomiędzy tymi ligami?
Różnica tkwi w budżetach klubów, stadionach, zainteresowaniu piłką nożną. W Polsce większość klubów ma nowy stadion, a na meczach jest dużo widzów. Dzięki wyższym budżetom kluby mogą pozwolić sobie na lepszych zawodników, dlatego liga jest bardzo wyrównana. Moim zdaniem Ekstraklasa jest bardziej wymagająca fizycznie niż liga słowacka i czeska.
Odnoszę wrażenie, że w Polsce odnalazłeś się szybciej niż większość obcokrajowców. Co najbardziej podoba ci się w naszym kraju?
Podstawą była nauka języka. To pomogło mi we wszystkim. W Polsce jest wiele ładnych miejsc i dużo historii. Podoba mi się też to, że jesteście dumnym narodem i nie poddaliście się jeszcze naciskowi obcych państw i nie sprzedaliście swojego kraju.
Słyszałem o tym, że w Czechach sugerowano ci nadwagę pomimo tego, że grałeś przynajmniej dobrze. Czy te przytyki w twoją stronę były słuszne?
Nie sądzę. Znam swoje ciało i wiem, że mam dużo masy mięśniowej, ale utrzymuję masę tłuszczową na wymaganym poziomie. W Czechach chodziło bardziej o osobiste nieporozumienia i amatorstwo ze strony niektórych osób.
Śledząc media społecznościowe zauważyłem, że przykładasz dużą wagę do odżywiania. Marcos Llorente stosuje dietę paleo. Ty zdecydowałeś się na dietę ketogeniczną.
Przede wszystkim staram się, aby co najmniej 80% mojej diety pochodziło z naturalnej żywności. W rzeczywistości wygląda to jak odżywianie Paleo. Jednak opierając się na moim osobistym doświadczeniu i wiedzy naukowej, stopniowo przestawiłem się na zmniejszenie spożycia węglowodanów. Testy genetyczne również wykazały, że jest to dla mnie optymalna dieta.
Istnieją różne formy diety ketogenicznej. Jest to w zasadzie forma diety o bardzo niskiej zawartości węglowodanów. Diety ketogeniczne mogą być oparte na mięsie, rybach i produktach pochodzenia zwierzęcego, ale mogą być również wegańskie. Każdy potrzebuje czegoś innego i ma inne predyspozycje genetyczne. Osobiście wolę wysokiej jakości mięso z dużą porcją warzyw i oliwą z oliwek z pierwszego tłoczenia.
Wydałeś również książkę. Jak dużym zainteresowaniem się cieszyła?
Opublikowałem książkę z żoną i jest o węglowodanach. Wypuściliśmy ją po zakończeniu mojego projektu, w którym przez 4 miesiące testowałam dietę bogatą w węglowodany, która jest oficjalnie polecana sportowcom i piłkarzom. Przeciwieństwo tego, co zwykle konsumuję. Najpierw wydaliśmy wersję elektroniczną, a później wersję drukowaną w niewielkim nakładzie. Sprzedaliśmy wszystko i jesteśmy zadowoleni.
Czy miałeś moment w swojej karierze, w którym chciałeś rzucić piłkę na rzecz pracy w branży związanej z dietetyką?
Przyszło mi to do głowy, kiedy przez długi czas bylem drugim bramkarzem. Ale to był bardziej pomysł i chciałem wyrobić sobie markę w piłce nożnej.
Kilka miesięcy temu w internecie pojawił się fragment wywiadu z tobą, w którym wspominałeś o tym, że będąc dzieciakiem, uzależniłeś się od gier. Jaki był twój sposób na wygranie z nałogiem?
Po szkole i treningu bardzo długo siedziałem przy komputerze i na PlayStation. Pomogły mi książki o rozwoju osobistym i żywieniu. Zainteresowałem się tymi tematami i zdałem sobie sprawę, że w prawdziwym życiu gry komputerowe mi nie pomogą.
Wasz początek sezonu jest imponujący. Na co stać Górnika?
Tak, zaczęliśmy bardzo dobrze. Chcemy grać mecz po meczu i cieszyć się piłką nożną.
Mam wrażenie, że przez to, że Górnik zmienił ustawienie na grę trójką z tyłu, grasz zdecydowanie wyżej. Mam rację?
Tak, dokładnie. W tym systemie muszę grać wyżej i asekurować obrońców.
Zadanie z pewnością ułatwia ci dobra gra nogami.
Zaczynałem jako obrońca i jeszcze w U14 grałem kilka razy w drużynie rezerwowej jako zawodnik z pola. Lubię grać poza polem karnym i pasuję mi ten styl gry.
Myślisz jeszcze o powołaniu do reprezentacji?
Tak, często myślę o reprezentacji. To jeden z moich celów.
Najpiękniejszy moment w karierze?
Tytuł ze Spartakiem Trnava.
Najtrudniejszy moment w karierze?
Każda kontuzja.
Najlepszy piłkarz, przeciwko któremu grałeś?
Grałem przeciwko kilku świetnym graczom, ale trudno wybrać jednego.
Najlepszy piłkarz, z którym grałeś?
Znowu było ich dużo i nie chcę wybierać nikogo konkretnego.
Ulubiony bramkarz?
Nie mam.
Idol z dzieciństwa?
Było ich dużo, ale żadnego z nich specjalnie nie podziwiałem.
Największy żartowniś z szatni?
Nie mamy teraz typowego żartownisia, ale gdybym miał wybierać, powiedziałbym, że Daniel Ściślak i Dawid Kudła.
Ulubiony film?
John Wick i Rocky.
Ulubiona książka?
Nutrition and Physical Degeneration Westona Price’a.
Gdybyś nie był piłkarzem, to kim byś prawdopodobnie był?
Biznesmen.
Jaką radę dałbyś nastoletniemu Martinowi Chudemu?
Rób to, co kochasz, bądź sobą i bądź szczęśliwy w życiu.
Rozmawiał PAWEŁ OŻÓG
Skomentuj